piątek, 15 sierpnia 2014

Jedno z najważniejszych pytań: gdzie?

Dzisiaj opowiem Wam historię poszukiwania przeze mnie odpowiedniego lokalu pod moją kawiarnię. Choć w mieście jest naprawdę sporo powierzchni do wynajęcia, także takich, które nadają się do otwarcia w nich lokalu, to znalezienie tego idealnego graniczyło z cudem. Przyznaję, że jestem osobą wymagającą i skoro już zdecydowałam się na otworzyć swoją kawiarnię, to chciałam, by miejsce, w którym będzie się ona znajdować naprawdę pod każdym względem mnie satysfakcjonowało. Zanim znalazłam to właściwe miejsce, współpracowałam z biurem nieruchomości, które oferowało mi różne powierzchnie do wynajęcia. Obejrzałam kilkadziesiąt miejsc, jednak w żadnym z nich się nie zakochałam. Trochę zrezygnowana zaczęła się zastanawiać nad jednym z oferowanych miejsc i tak naprawdę przekonywałam sama siebie, że to może być to. Mój zapał trochę ostygł, co nie wróżyło dobrze. Wtedy właśnie zadzwoniła do mnie moja mama z informacją, że jej znajomej syn ma lokal do wynajęcia i czy nie chciałabym go obejrzeć. Po uzyskaniu kilku podstawowych informacji zdecydowałam się zadzwonić do tego właściciela jeszcze tego samego dnia. Umówiliśmy się na następny dzień i powiem Wam, że już miałam swoją wymarzoną kawiarnię. Miejsce to okazało się dokładnie takim, jakie sobie wymarzyłam, a do tego miałam ogromne szczęście, bo cena nie zwaliła mnie z nóg. Wtedy odżyłam i wszystko ruszyło na dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz